Shipudei berek znalazłam szukając jakiejś nowej knajpy na babskie wyjście. Warunek był prosty – blisko metra Świętokrzyska bo a) jest zimno (było jakieś -10 st.), b) łatwiej wrócić. Już od wejścia wiedziałam, że dobrze wybrałam, a po zobaczeniu i spróbowaniu dań stwierdziłam, że muszę koniecznie tu jeszcze wrócić.